2012-07-12

a few short stories about life

przeszukując bezdenne otchłanie mojego dysku natknąłem się na wiele zdjęć, na które wcześniej nie zwróciłem uwagi. Wszystkie razem są totalnie niespójne, ale postanowiłem zgromadzić kilka takich i tu umieścić. Podobają mi się, fajnie tak czasami powrócić do obrazów PRZESZŁOŚCI. Przeszłość prawie zawsze wspominam dobrze, nawet jeśli coś było nie tak to i tak już minęło właśnie po to, by doprowadzić mnie do tego, co mam tu i teraz. Bo teraz jest dobrze. A przyszłości za to zwykle się boję. 

trochę historii, głównie jednozdjęciowych. A historii, bo ja lubię czasami gapić się nawet na jedno, jakieś dziwne zdjęcie i zastanawiać się: czemu? co się stało wcześniej/później? kto tam jeszcze był? I tworzę sobie w głowie kosmos kontekstu fotografii. Polecam, fajna zabawa!

historia pierwsza, owczy pęd. Bieszczady, sierpień 2010. Przechodziły przez ulicę, było ciemno, a ja miałem przy body 18-55. Stąd ostatnie można powiedzieć 'nie wyszło'. Ale myślę, że bardzo wyszło. Ostatnie to mój faworyt!


 historia druga, mam nadzieję, że właścicielka tego ładnego płaszcza się nie obrazi, bo to, jaką zrobiła minę i jak tu wygląda to właśnie cały urok tego zdjęcia.
historia czwarta

 i piąta
i szósta


 i siódma
 ósemka

 dziewiędzięsiąt pięć
 czterdzieści rosół cztery
stoimy na wiatraku osiemdziesiąt
 i pięćset
słyszałem kiedyś gdzieś, że nie warto opowiadać więcej niż 500 historii, po takiej ilości potem już mało kto słucha. Nic dziwnego, ciężko się na tak długo skupić. Siemka!